piątek, 14 sierpnia 2009

Wpis dedykowany Idiomce

Ledwo wróciłam do firmy, padł internet. Wiedziałam, że jak sama nie zadzwonię, gdzie trzeba, sprawa tak będzie wisieć, aż się ktoś zlituje. Pytam więc Mateusza o numer do infolinii. On bierze komórkę, dzwoni do Łukasza, czyli szefa organizacyjnego, a potem mi odpowiada, że numer infolinii jest na stronie głównej naszego providera. Z głupia frant się pytam, jak mam bez internetu na tę stronę wejść. Patrzy na mnie zdziwiony chwilę, ale chyba coś zrozumiał, dzwoni jeszcze raz do Łukasza.

Ech, ci chłopcy przy mnie już tracą głowę :) Ciekawe, czy to wina
dekoltu ;)


P.S. Dla dociekliwych. IP komputera, na którym to piszę to 217.153.82.66. Kilkunastu innych w firmie też.

Brak komentarzy: